Kiedy byłem bardzo młody, usłyszałem w jakimś amerykańskim filmie te dwa słowa – Death and taxes. Bardzo mi się spodobały i właściwie towarzyszą mi do dziś. Dwie rzeczy, od których żaden obywatel naszego świata nie ucieknie. Łączy je jeszcze jeden aspekt – uczciwi ludzie nie obawiają się ich.

,,Nikt nie jest patriotą, jeśli chodzi o podatki” G. Orwell świetnie to ujął, bo kto lubi je płacić? To naturalna reakcja, jest to przecież forma przymusu, ale nie oszukujmy się – niezbędna i konieczna do utrzymania funkcjonowania państwa. Kiedy narzekamy na poziom edukacji, pracę policji, stan dróg – pamiętajmy, sami za to płacimy. Oczywiście chcemy, żeby zabierano nam jak najmniej. Quid pro quo.
Kontakty z urzędami skarbowymi są zwykle dla wielu niemiłą powinnością, udajemy się tam z jakimś przeświadczeniem, że spotka nam tam jakaś niesprawiedliwość. Myślę jednak, że to strach powoduje te absurdalne reakcje. Rada: uśmiechajmy się więcej do naszych urzędników!

Co do śmierci, sługi bogów, napisano wiele. To, że każdego w końcu zbierze jest nieuchronne i daję poczucie równości. Kostucha jest bezstronna, ale sam czas, kiedy przychodzi, nie jest w jej władaniu i mocy. W naszym ludzkim myśleniu zawsze jest za wcześnie, nie w porę. Mało kto jest na nią przygotowany. W ,,Siódmej pieczęci” Bergmana Antonius Block odwleka moment przejścia na drugą stronę, nie lęka się spotkanej śmierci, ale chce zrozumieć. Dręczy go potrzeba poznania sensu życia. Ale któż go może pojąć? Są pytania, na które nie ma odpowiedzi, także takie, których lepiej dla własnego dobra nie zadawać. Trzeba żyć najlepiej jak się umie, potem umrzeć. Byłem ostatnio na pogrzebie Człowieka, który w pamięci najbliższych i znajomych pozostanie jako ten kochany, szlachetny, dobry i radosny. Prawdziwy. Czy można po śmierci życzyć sobie czegoś więcej?

Podziwiam tę strasznie nielubianą postać. Wyobrażam ją sobie jako eleganckiego pana, pewnie Niemca, w doskonale skrojonym białym garniturze, który zaprasza mnie na tę ostatnią drogę. Nie boję się go. Nie może mnie skrzywdzić. W przeciwieństwie do ludzi.