Słuchając na TVP Kultura Koncertu Laureatów I Międzynarodowego Konkursu Chopinowskiego na Instrumentach Historycznych doświadczyłem jakiejś tęsknoty, smutku, może również melancholii. Zmierzyłem się z tymi emocjami i powstał krótki utwór. Liczę, że nie ocenicie mnie zbyt surowo za tę próbę poezji.
<<Rozstana dusza>>
niedostępna jak hadal
nieludzko rozszczepiona
milcząca jak ulice Prypeci
zawieszona w sercu bez dna –
opada.
nadzieja chce opuścić wątłe ciało
gdzie obiecana jutrzenka,
tam spokój –
las samotnych totemów.
Są różne rodzaje samotności, poczułem w ten wieczór tą wyjątkową samotność serca. Wyświechtany frazes o wieczorowym powrocie do domu, gdzie nikt na nas nie czeka, nie pasuje do oddania mojego stanu. Można wracać do ludzi, z którymi nic poza adresem i przeszłością nas nie łączy. Pozostaje obojętność i odgrywanie swojej roli. To bolesny temat, trudny do przegadania nawet ze samym sobą. Dotykamy najwrażliwszych emocji i relacji, mierzymy się z ego-empatią.
Człowiek w rzeczywistości jednak nigdy nie jest sam. Otaczają nas współpracownicy, sąsiedzi, listonosze, panie sklepowe. Wierne żywe przytulanki i nieme skalary. Nawet bohaterowie książek lub seriali dostarczają coraz to nowych refleksji i historyjek. I ten nieustanny ciąg telefonów, SMS-ów, postów od najbliższych. Lubimy dzielić się swoim życiem, chodź jest to zwykle tylko jego przyjemniejsza część. Naturalne jest, że rzeczy przykre i wstydliwe zostawiamy już tylko dla siebie. One jednak nie znikają.
Samotność duszy tkwi znacznie głębiej, jest raczej stanem poczucia bezradności i braku kogoś. Wydaje się wówczas, że nikomu na nas nie zależy. Dlaczego tak tęskni się za byciem z kimś? Specjaliści w mediach dramatyzują, że jesteśmy coraz bardziej wyalienowani, że trzeba z tym walczyć, poszerzać działania – cokolwiek ma to znaczyć. Przecież żyjemy wśród ludzi, potrzebujemy ich, owszem, ale nie za wszelką cenę. Te słynne samotne wyspy mogą nie chcieć być odkrywane czy wręcz najeżdżane. Człowiek odizolowany bardziej docenia towarzystwo innych, szanuje i rozumie cudze wybory, bo patrzy na nie przez pryzmat ich subiektywnej logiki. Dzięki wolności poszerza horyzonty, uczy się dystansować, co pozwala na głębsze pojmowanie ludzkich zachowań.
Otoczony przez ludzi kochanych i podziwianych przezwyciężam jak zwykle to krótkotrwałe, ale regularnie powracające uczucie. Nie wolno mu się nigdy poddawać. Nic nie jest dane raz na zawsze. Rzeczywistość wiecznie ewoluuje i nie pozwala nam się nudzić. Są też gorsze rzeczy niż samotność. Nikomu nie życzę, aby kiedykolwiek ich doświadczył. Dlatego ich tu nie wymienię.
I uważajcie na tego Szopena, potrafi odsłonić najskrytsze zakamarki duszy.