Na pewno patrzysz czasem dłużej w lustro. Kogo tam widzisz? Głupie pytanie – oczywiście siebie. Wymalowane na twarzy troski lub niebywałe szczęście. Może to wszystko naraz. Wpatrujesz się głęboko w oczy. Czy powiedzą Ci prawdę o sobie? Czy przekornie się uśmiechają? Wymalowane kokietują? A może wyschły od łez?

Spójrz na swoje dłonie. Obok oczu być może najważniejsze narzędzie ludzkiego działania. Niepowtarzalne linie papilarne, stare odciski, postrzępione skórki, nierówne paznokcie, małe blizny. I miliony receptorów na koniuszkach palców tak czułych, że przyprawiają o dreszcze. Fryzjer, krawcowa, kierowca, programistka, kucharka, pisarz – praktycznie we wszystkich zawodach są niezbędne. To one wykonują dla nas pracę.

Praca, która stała się dobrem najwyższym. Stawiamy ją ponad rodzinę, zdrowie czy religię. Praca daje satysfakcję. Praca przynosi pieniądze. Praca zapewnia bezpieczeństwo. Praca uszlachetnia i rozwija. Praca bawi i uczy. Praca męczy i zabiera wolny czas. Praca niszczy jednostki. Praca dyktuje porządek dnia, miesiąca, życia.

Szczęśliwy ten, który kocha swoją pracę. Wykonuję ją z uśmiechem i zostaje godnie za nią wynagrodzony. Jak jest w rzeczywistości? Ilu z nas tak naprawdę jest zadowolonych z dokonanego wyboru? Ilu najchętniej rzuciłoby ją natychmiast w kąt, uwolniłoby się od natrętnych szefów, leniwych współpracowników. Ale nie może. Liczy się odpowiedzialność. Za siebie, za rodzinę, za przyszłość. Łatwo przywiązujemy się do stanowisk, z czasem ciężko jest cokolwiek zmienić. Godzimy się na rutynę, kompromisy i nudę. Rodzice, dzieci i współmałżonkowie częstokroć zapominają, jak jesteśmy znużeni. Udajemy zadowolonych, żeby nikogo nie rozczarować. Ten szlachetny obowiązek powinien przecież przynosić satysfakcję, nie tylko materialną. Dlatego szanuję każdego uczciwie pracującego. Każdego bez wyjątku, bo sam wiem, jak ciężko jest być nie docenianym przez zwierzchnika lub pogardzanym przez klientów i współpartnerów. Nigdy nie jest za mało pochwał, okazywania szacunku, pomagania, rad, wsparcia i premii. Nigdy za mało dobroci i zrozumienia. Dbajmy o siebie nawzajem.

Zacząłem od anatomii człowieka. Ręce, dłonie, palce – służą nie tylko do pracy, ale do dawania przyjemności sobie i innym, do czułego dotyku, głaskania, obejmowania, innego okazywania uczuć. Pielęgnujmy to. Nie zapominajmy o tych sprawach, które istnieją poza pracą, po pracy, przed pracą. Dobre relacje z innymi – oto nasza nagroda! Jeden gest – zapominam o całym zmęczeniu! Jedno spojrzenie wdzięczności – staję się na powrót superbohaterem. Wiem, że warto!

Ps. Każdy kto chce zobaczyć, jak wygląda naprawdę ciężka praca, musi obejrzeć dokument nieżyjącego już Michaela Glawoggera ,,Śmierć człowieka pracy”. Zapada w pamięć dzięki niesłychanym zdjęciom i muzyce. Obowiązkowo. Uwierzcie – zupełnie inaczej spojrzycie na jakże względne pojęcie trudu.