Podróż do Asyżu

Żyjemy dziś w niecodziennej codzienności. Czas płynie wyraźnie, nigdy się nie zatrzymując, kolejna niedziela, choć dziś bardziej odświętna, bo Palmowa. Jutro zacznie się kolejny tydzień, choć znowu specjalny, świąteczny. Myślami jesteśmy już być może przy Wielkanocnym śniadaniu, dzieląc się ,,święconką”. Ale w tym roku jest inaczej, wielu z nas będzie …

Jarmark Bożonarodzeniowy

Brakuje tylko śniegu, a wszystko byłoby jak w bajce. Uwielbiam zimę i ,,Królową Śniegu”. Choć wrocławski rynek teraz bardziej przypomina oświetlony niemiecki bazar, niż okolice bieguna północnego, jest czysto, kulturalnie, zacnie, powiedziałbym nawet trochę reprezentatywnie – po mieszczańsku. I świetnie. Stolica Dolnego Śląska to nie prowincjonalny zaścianek, ale miasto, co …

Skarby, te prawdziwe i te wyśnione

Każdy z nas jest (lub tylko był) dzieckiem i marzy o jakimkolwiek skarbie. Pamiętam ,,Treasure Island” R.L.Stevensona czy inne opowieści o zaginionych gdzieś artefaktach. Co nas tak pociąga w chęci znalezienia niezwykłych cacuszek? Myślę, że przede wszystkim związana z nimi jakaś tajemnica. I samo odkrywanie jako przygoda, przeżycie magicznych historii …

Niedzielne wypady

W to zaiste piękne popołudnie siadam przed laptopem i przelewam dla Was moje post-weekendowe obserwacje. Udali my się – tzn. ja plus przyjaciele na wycieczkę ,,za miasto”. Było jak zwykle interesująco – odkrywanie czegoś nowego dla oka jest prawie zawsze inspirujące, dodając do tego jeszcze zadowolone z życia postacie – …

,,Sztuka Wicekrólestwa Peru”

Wiele już razy to przekładałem, ale lepiej późno niż wcale. Poszedłem w końcu na wakacyjną, kończącą się wystawę ,,Sztuka Wicekrólestwa Peru” do wrocławskiego Muzeum Narodowego. Udałem się tam sam, najedzony, wyspany, gotowy przeżyć kulturalną przygodę. Bez gadającego towarzystwa jest to o wiele łatwiejsze, w końcu nie idę na bilardowanie czy …

O czasie, w pociągu

Dawno nie jechałem zwykłym pociągiem, który niemrawo mija pola i wsie. W podróż zabrałem naturalnie otrzymaną w prezencie książkę, ale nie miałem okazji do niej zajrzeć. Świat za oknami, wieczorową porą, tuż przed zachodem słońca, tak mnie zaabsorbował, że dwugodzinna jazda trwała zaledwie chwilę. Palące i niezachwiane słońce spaliło ziemię, …

Morskie Oko

Witajcie ponownie. Na gorąco chcę podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami z kąpieliska ,,Morskie Oko” we Wrocławiu, gdzie nie byłem od lat. Zabrały mnie tam dziś dzieci przyjaciół, byłem trochę jakby niańką. Mimo to miałem czas na pewne obserwacje. Zwykle jestem niechętny spędzaniu czasu na słońcu, moja skóra źle to …