W tym wypadku nie chodzi o pierwotny utwór Szekspira, ale o powieść Jo Nesbo pod tym samym tytułem. Norweski autor kryminałów (przeczytałem kilka, jest ciekawie) tym razem mierzy się z klasykiem i nie wychodzi mu to źle. Dla mnie Nesbo świetnie potrafi stworzyć galerię wiarygodnych postaci, zbudować napięcie, wykreować pasującą do historii rzeczywistość. Teraz miał łatwiejsze zadanie, bohaterowie ze sztuki mają z góry przypisaną rolę. W przypadku samego Makbeta i Lady zmienia chyba jednak motywację tych tragicznych postaci, więcej tu modnego ostatnio odwoływania się do dzieciństwa i traumatycznych przeżyć. Czyli psychologii.
W oryginale małżeństwo chce dopomóc poznanemu dzięki czarownicom przeznaczeniu. Przyjmuje los zupełnie prosto, niecierpliwie, bez wątpliwości, jakby nie było dla nich innego scenariusza. Mają wybór, ale z niego nie korzystają. Z czystej ambicji, pychy i próżności, ale także: ,,wolą przeznaczeń i nadprzyrodzonych potęg pomocą”. Łamią wszelkie zasady moralne, tracą honor, lojalność, w końcu zdrowy rozsądek i życie. Kiedy wchodzą na drogę morderstwa, nie ma już dla nich odwrotu. Nie ma przebaczenia, w imię każdej sprawiedliwości musi dosięgnąć ich kara. Św. Augustyn twierdził, że są ludzie bez sumienia. Moim zdaniem każdy człowiek je posiada, tylko socjopaci mogą je ukryć tak głęboko, że sami już nie mogą go znaleźć. Z drogi zła można w porę zejść, szczerze żałować, próbować naprawić wyrządzone krzywdy. Ale nie ma ucieczki od zapłaty.
Zło zaczepia nas na każdym kroku. Językami innych ludzi, naszym wewnętrznym, niezaspokojonym ego. Przestrzegam przed tym „chciałbym, lecz nie śmiem” – często malutki, na pozór niewinny kroczek, niby błahostka mogą sprowadzić na nas prawdziwe nieszczęście. Arogancja człowieka, jak głupota, nie zna granic. Gdyby ktoś z nas poznałby swoją przyszłość, czy nie uległby pokusie? Na nasze szczęście przypisany nam los jest niepojęty. Nie ma więc tragedii.
,,Nie raz ciemności narzędzia,
żeby do naszej pociągnąć nas zguby,
Prawdę nam mówią;
chwytają nam dusze, zwodną ponętą uczciwych drobnostek,
Aby nas potem popchnąć w ciemną przepaść.”
Książkę Nesbo polecam tym, którzy nie znają sztuki Anglika. Inaczej może być trochę zbyt przewidywalnie.