Antoine de Saint-Exupery został wielkim pisarzem i pilotem, musiał też być niesamowitym człowiekiem. Jest tyle opasłych powieści o miłości, tysiące różnojęzycznych filmów, miliony smutnych i weselszych piosenek, a on na kilkudziesięciu stronach ukazał filozofię prostoty i poszukiwania szczęścia. ,,Mały Książę” jest o każdym z nas, dziecku i dorosłym.

Miłość jest darem, który rozkwita każdym zachodem i wschodem słońca, by w dzień i w nocy wydawać owoce. Jest uczuciem niejako szczytowym, dopełniającym wszystkie inne i spinającym naszą egzystencję. W pełni zgadzam się z autorem, kiedy chodzi o miłość, nie powinniśmy patrzeć oczami. Jeśli chodzi o kochanie jesteśmy jak niewidomi, należy spojrzeć tylko i wyłącznie swoim sercem. Najciekawsze, najbardziej pożądane jest to, co jest ukryte, możemy to dostrzec tylko my, nikt inny. To najbardziej pożądany moment w życiu – czuć jak serce i duszę wypełnia nieopisane szczęście i radość. Pośród milionów niby podobnych, a jednakże innych znajdujemy tę jedyną osobę, która staje się naszym kosmosem. Czas, który poświęcamy tej IDEI liczy się jak nic innego, to czyni ją najważniejszą w życiu.

Przy każdym tak silnym i magicznym poświęceniu musimy godzić się na łzy, cierpienie jest niestety nieodzowną częścią każdego prawdziwego uczucia. Relacje z innymi ludźmi, troski i zazdrość burzą harmonię i spowijają serca niepotrzebną siatką zależności, uprzedzeń i ambicji. Często sami hodujemy kolce, niejako na swoją obronę, aby ochronić się przed spodziewanym atakiem. Dla nas są pozorne, udawane, mają pokazać naszą ofensywność, hardość i twardość charakteru. Ale dla drugiej osoby są wiarygodne i mogą odstraszać, nie każdy przecież lubi się kaleczyć. Nie warto przesadzać z tą niezłomnością, lepiej inwestować w wierność.

Książę jest dzieckiem, więc na świat patrzy z ciekawością, ufnością i nadzieją. We wszystkim pokłada dobro, jego uczucia są czyste i nieskrępowane, postępowanie szlachetne i uczciwe. Jego Róża po zakwitnięciu umie już udawać, próbuje nawet kłamać, żąda atencji. Czy jej postępowanie jest wynikiem obawy, że będąc szczerą i otwartą, narazi się na jakąś kompromitację czy to zwyczajna gra między dwojgiem zakochanych? Dumna potrafi przeprosić, ale nie chce poprosić. Przekorna. Chyba że nie kocha. Nie mam prawa jej ocenić, taka jest natura rzeczy.

Moje życie też zatoczyło koło. Podobnie jak nasz złotowłosy bohater, o którym pisałem na egzaminie do liceum z języka polskiego, byłem łatwowierny i żądny pragnień. Moja podróż trwała znacznie dłużej. Spotykałem jednostki wybitne i te z rodzaju krokodyli. Nie raz się też oparzyłem. Spotkałem też Różę. Wybrała innego ogrodnika do podlewania. Ale na mojej planecie jest sporo miejsca dla innych. A mojego czasu może starczyć dla wszystkich, którym zależy na drugim człowieku. Chcąc zrozumieć samego siebie, natrafiłem na pytania bez odpowiedzi. Ale to już inna historia…