Tekst dedykowany Matyldzie, która skończyła właśnie 20 lat!

Przewrotnie powiem, że człowiek nigdy nie osiągnie doskonałości, ani w w pracy, ani tym bardziej w uczuciach. To nie znaczy, że nie powinien do niej dążyć. Można być zatem wybitną specjalistką w dziedzinie konstrukcji zabawek, dyskretną kochanką, ulubionym doktorantem pani profesor czy idealnym mężem na każdą okazję. Ile jest dusz na ziemi, tyle przeróżnych potrzeb i marzeń. Każda ma słabszą lub silniejszą wolę. I tu widzę przyczynę większości porażek.

Ile z Was próbuje ponownie umówić się z pożądanym chłopakiem czy dziewczyną? Po pierwszej odmowie 75% się poddaje. Po drugiej 99%. Ale jest ten jeden procencik dla tych odważnych, których spotka zasłużona nagroda. Bo czy nie warto walczyć o obiekty westchnień, spełniać najgorętsze pragnienia? I nie mam tu na myśli nowych adidasów czy weekendu w Dubaju. Chodzi mi raczej o relacje międzyludzkie i szczytne idee.

Jeden student uczy się gorliwie, prawie codziennie, nie opuszcza zajęć, notuje, odrabia ćwiczenia. Kiedy napotyka na niezrozumiałe kwestie, wyjaśnia je na bieżąco. Najbliższy cel – powiedzmy egzaminy na sesji, powinny być w jego świadomości trudne, ale do przejścia. I nagle nie udaje się. A jego kolega, który zupełnie inaczej odwlekał naukę na ostatni moment, leserował, jakimś cudem zalicza. Wrodzony i ponadnaturalny talent czy szczęście? To frustrujące, ale czy ten pracuś ma się poddać?

,,Starasz się stanowczo za mało” – to pewnie słyszał niejeden z Was. Może dawno temu, w dzieciństwie obiecałeś sobie, że już nikt nigdy nie zwróci Ci uwagi w ten sposób. I od tamtej pory dajesz z siebie wszystko, choćby to miało kosztować cię utratę zdrowia i rodziny. Upór i chęć udowodnienia światu, że jestem coś wart…
A może słyszysz to codziennie od szefowej, która wyżywa się na tobie za brak porannych pieszczot. Sam wiesz, jaka jest prawda. Tylko Ty. Nikt inny tego nie oceni.
Sami wybieramy swoje miejsce w firmie – czy chcemy dawać przykład rzetelnością, pracowitością budzić zachwyt przełożonych i zazdrość współpracowników. Czy być raczej miernotą, która odbębnia te osiem godzin, pozorując bezcelowe działania.
Sam wybierasz rolę w rodzinie – bycie niezależną, skromną i prawdomówną córką i matką, troskliwą i wspomagającą babcią. Czy gburowatym i roszczeniowym wiecznym smarkaczem, złośliwym i skąpym wujkiem?

Satysfakcja. To wszechogarniające uczucie wielkości i samozadowolenia, które jest jak miód dla naszego ego. Co tam komplementy nielubianych ludzików, zazdrosne spojrzenia rodziny, materialne dowody uznania. To własne, indywidualne uczucie szczęścia, wypływające ze stuprocentowego przekonania, że zrobiło się wszystko co w naszej mocy, przy wykorzystaniu wszelkich dostępnych środków, aby wykonać konkretne zadanie najlepiej, jak się da! I nawet niezdobyty cel, lub sukces uzyskany tylko połowiczne, znajduje się już na drugim planie, bo liczyła się ta z niczym nieporównywalna satysfakcja z przebiegu tych zmagań. Jak z tym przysłowiowym gonieniem królika – ciekawe i ekscytujące jest samo bieganie, maksymalny wysiłek, rywalizacja!

W wielu produkcjach telewizyjnych powielany jest schemat nieudaczników, którzy ciągle próbują się dorobić. Zwykle są to drobni, ale poczciwi przestępcy, którym jednak solidarnie kibicujemy. Chcemy, żeby tym sierotom w końcu coś się w życiu udało. Najistotniejsze jest jednak to, że cały czas próbują, nie poddają się, mają coraz to nowe pomysły na zdobycie fortuny. Nawet tacy kretyni jak ,,Chłopaki z baraków” czy bohaterowie ,,Gangu Olsena” wzbudzają sympatię swoimi ,,wybitnymi” realizacjami.
Każdy błąd trenuje i wzmacnia wolę, upadek daje szansę na kolejną nieprzewidzianą rundę. Jesteśmy mądrzejsi i twardsi. Nie wolno nigdy przestać się starać, popadać w rutynę i monotonię.

Próbujmy, przede wszystkim dla siebie. Nawet wtedy, kiedy kolejny raz się nie udaje. Porażka też może być pożyteczna – nauczyć przede wszystkim pokory. Bez zrozumienia tego prostego faktu, że błąd jest wpisany w ludzkie działania, zawsze będziemy niezadowoleni, niespełnieni. Życie jest za krótkie, aby spędzać je w….m na kanapie, zajadając niepowodzenia i stresy.
Do dzieła, kochani, i powodzenia!